56 myśli nt. „polityka to jesteśmy my, tu, na tym wysypisku smieci.

  1. Dobre 🙂

    ps. Panie Remov, zaczytuje sie w Pańskich artykułach w Raporcie 🙂 pozdrawiam

  2. ad1- tytuł tej normy to „Broń strzelecka. Terminologia”, byc może błędnie załozyłem, że dotyczy broni strzeleckiej w ogóle, a nie tylko wojskowej. miałem trochę do czynienia z normami i o ile wiem regulują wszystko od gramatury papieru do rozmiarów kratownic mostowych, które to tematy mają też swoje aspekty cywilne.
    ad2- jest jakiś powód dla którego wciąż produkuje się m-16 i m-4 w tej wersji? i dlaczego w u.s.army nie wymieniają tego zespołu na któryś z oferowanych na rynku cywilnym zestawów rury gazowej z tłokiem, które podobno montuje się w minutę i natychmiast rozwiązują problem?
    i jeszcze o ak jeśli mozna- co sądzić o tych historiach z pękającymi sprężynami? opowiadał mi to kolega, co był w wojskach pancernych (ale chyba mieli tam pm-63 więc pewnie nie doświadczył tego osobiście).
    ad3- a ja to pominę naprawdę.

  3. Bosz…

    (1) Źródło to pomysły silnej grupy z WAT-u, która w latach 1980. zaczęła wprowadzać takie rozróżnienie. Pojawia się ono, w szczątkowej postaci, już u Kochańskiego.

    Co się tyczy Twoich gdybań jak się nazywają jakieś coraz bardziej dziwaczne konstrukcję, to napiszę jeszcze raz, czego nie zauważyłeś, terminologia dotyczy BRONI WOJSKOWEJ, czyli takiej, która ma określone przeznaczenie taktyczne i określone cechy techniczne (stąd broń tego rodzaju opisują parametry taktyczno-techniczne).

    Wynalazki dla szpiegów wędrują do szufladki z nazwą „broń specjalna” i nikt nie nadaje im specjalnych nazw, bo ludzie mają inne, ciekawsze rzeczy do roboty, niż debatować o zaletach dolnej części ciała Maryny.

    Terminologia, powtórzę, aby dotarło i wbiło się w zwoje mózgowe, NIE DOTYCZY broni cywilnej. Tutaj karabinek do amunicji pośredniej może być nazywany karabinem czy sztucerem – varminterem, nikogo to nie obchodzi.

    Mam nadzieję, że więcej pytań na ten temat nie będzie, a wywód jest jednoznaczny.

    (2) Podatność na zanieczyszczenia choćby. Wynika z zastosowania w konstrukcji systemu gazowego Stonera – długiej, cienkiej rurki, którą rozgrzane gazy prochowe odprowadzane z przewodu lufy oddziałują bezpośrednio na suwadło. Z jednej strony upraszcza to konstrukcję broni, eliminując tłok i tłoczysko, z drugiej jednak, powoduje nie dostawanie się zanieczyszczeń – niespalonych resztek materiału miotającego – do wnętrza komory zamkowej i jej intensywne nagrzewanie, co więcej, zapycha się sama rurka. Idźmy dalej, jedną z przypadłości M16 były zawsze przypadki slam fire, czyli prowadzenia ognia w trybie broni strzelającej z otwartego zamka, gdy zanieczyszczenia osadzające się w suwadle i iglicy powodowały jej unieruchomienie w przednim położeniu względem suwadła. Wówczas w ostatniej fazie jego ruchu grot iglicy wysuwał się z czoła zamka i nakłuwał spłonkę. I tak dalej, więcej mi się już nie chce.

    (3) Bełkot wypełniający ostatnią część Twojej wypowiedzi pominę. Rozumiem, że urażona duma bardzo, ale to bardzo boli i zmusza do unoszenia się honorkiem, natomiast po tym można rozpoznać ludzi dojrzałych emocjonalnie od gównia… znaczy się od niedojrzałych, że tego rodzaju brednie wypowiadają pod nosem – o ile koniecznie muszą – a nie publicznie 😉

    R.

  4. ad1- o ile taka odpowiedź wystarcza mi jako uzasadnienie używania danej terminologii, to nadal ciekaw jestem jej (terminologii) źródła. norma jest jak widać świeża, dobrze by było poznać zamysł jej autorów, którzy ustalili takie a nie inne nazewnictwo.
    nie mogę się dogrzebać pełnego tekstu tej normy (grzebanie w wikipedii dało mi jedynie informację, że wcześniejsza norma stanowiła terminologię inną) a ciekaw jestem jak się, na przykład, klasyfikuje długą broń powtarzalną zasilaną nabojem pistoletowym lub rewolwerowym. skądinąd wiadomo, że np. karabinek de Lisle’a to, jak nazwa wskazuje- karabinek, chociaż np. w książce majora Myatta znalazł się, dość niespodziewanie, w rozdziale o pistoletach maszynowych. ale juz karabinek (jak zakładam?) Winchestera na nabój 44-40? przez licznych tłumaczy uparcie nazywany strzelbą?
    2- zaskoczony- nie. ciekaw jestem tych innych właściwości. możliwie szczegółowo.
    3- na potwierdzenie tej zasady pewnie znalazłoby się więcej przykładów. co do mojego pierwotnego wywodu to miał w założeniu ostudzić niezdrowy entuzjazm kolegi internauty dla radzieckiej myśli technicznej. jak widzę zamiast tego rozpalił zupełnie inne emocje u skądinąd rozsądnego człowieka, który poczuł się zobligowany uświadomić współużytkownikom sieci jak bardzo są od niego gorsi, głupsi, a nawet- o zgrozo- młodsi. z pewnością psychologia społeczna jakoś to tłumaczy, ale całą tę wiedzę można było przekazać w inny sposób.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *