64 myśli nt. „kwiecień plecień

  1. nie wątpię że długo możesz, ale trzylatek jest ciekawszym rozmówcą.

  2. Rzekła panienka, która z całym mózgiem „zapomniała” się podpisać. Dobrze, że ze ściąganiem majtek nie masz takich problemów. Przy odrobinie szczęścia i urody zupełnie Ci to wystarczy do życia.
    A tak na poważnie to jeśli chcesz sprawdzić jak nisko może upaść sztuka konwersacji to ja mogę tak długo chociaż uważam, że osiągnęliśmy już wystarczająco żenujący poziom 🙂

  3. jak juz jesteśmy przy rodzinnych sprawach, to sądzac po twojej nieustającej obronie Jedynie Słusznego Roweru W Metrze, musisz być Cudownym Synem Dwóch Pedałów.
    a za niepodopisanie się w poprzednim poscie serdecznie przepraszam. ktoś z połową działającego mózgu by spojrzał na numery IP i się domyslił. ale czego sie spodziewać, po kimś kto najeżdża na butelki na ścieżkach rowerowych, a potem mu wsiąść nie dają pasażerowie bezczelnie stojący w metrze. trzeba było po maszynistę zadzwonić, skoro guzik jest prawie na zewnątrz.

  4. Za błąd w pisowni przepraszam, a kolegę (lub koleżankę) zapraszam do Warszawy. Jestem gotów nawet ufundować bilet 20 minutowy, żeby szanowny kolega bezimienny mógł tego cudu kolei podziemnej doświadczyć. Dla ułatwienia dodam, że wspomniany już guzik znajduje się przy samych drzwiach i nie trzeba wsiadać do środka, żeby bez kłopotu ręką dosięgnąć, a gdyby i to było problemem można o pomoc kogoś w środku poprosić.
    Ps. kretyna znajdź sobie w rodzinie i proponuję zacząć od ojca bo ktoś cię baranie (lub owieczko) musiał spłodzić. Dla pewności radziłbym też popytać wśród sąsiadów, a nawet dalszych znajomych i krewnych… kto wie, może listonosz albo i dzielnicowy się przyzna?

  5. Najpierw trzeba wsiąsc do wagonu. Z wózkiem, kretynie. A „rzyć” sie inaczej pisze.

  6. A przycisk elektronicznego powiadamiania maszynisty w każdym wagonie i to jeszcze po złości na wyciągnięcie ręki. Ech, co robić, jak się nie obrócić tak żyć z tyłu.

  7. ja się juz spotkałem i z oponą na twarzy, bo przecież rowery do metra wnosi się w pozycji pionowej, schodami ruchomymi, i biegiem.
    a maszynista jest z przodu. pociąg ma 120m długości. do the math.

  8. Jeszcze się z taką sytuacją nie spotkałem ale jak wspominałem wcześniej rzadko wożę rower metrem (w zeszłym roku 3 albo 4 razy, a w tym raz, zawiozłem rower do serwisu ale z powrotem już mi się nie udało wsiąść).
    Na pewno uciesz Cię fakt, że nie musisz pisać petycji ponieważ maszynista ma prawo, a nawet obowiązek usunięcia takich dupków, jeśli nie możesz wsiąść z wózkiem. Jest to zapisane w regulaminie ZTMu więc kwestia tylko wyegzekwowania swoich praw. Osobiście chciałbym, żeby w metrze był jeden wagon przystosowany do przewozu osób na wózkach, wózków dziecięcych, rowerów i np. gabarytowego sprzętu AGD RTV.

  9. cieszy, chyba z tej radości az wystosuję petycję do ratusza. bo wiesz, trudno wyegzekwować to pierwszeństwo jak chcesz wsiąść z wózkiem do metra. zazwyczaj stoi tam kilku dupków z rowerami którzy koniecznie muszą się poopierać o tylną scianę.

  10. Mają, mają. Piktogram z wózkiem oznacza pierwszeństwo, a nie nakaz lub zakaz, więc jeśli Ci się uda to możesz tam przewozić nie tylko rower ale i stado słoni. Na pewno ucieszy Cię też fakt, że decyzją rady miasta bagaż w postaci roweru jest zwolniony z dodatkowej opłaty we WSZYSTKICH pojazdach komunikacji miejskiej 🙂

  11. genialne…samo życie ;]

    co do rowerzystów w metrze, to skoro ostatni wagon jest miejscem na tego typu sprzęty, to jest to dla nich miejsce i maja prawo tam stać i jeździć chodźby w kółko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *